Błysk flesza oślepił ją na kilka sekund. Aleksandra zamrugała gwałtownie, starając się odzyskać wzrok. Kiedy jej się to udało, zorientowała się, że weszła w kadr jakiemuś uczniowi ze starszej klasy, który robił zdjęcie niezbyt pięknej i trochę śmiesznej rzeźbie stojącej przy ulicy. Cofnęła się szybko i wymamrotała ciche przepraszam, ale chłopak zdążył się już odwrócić.
Dziewczyna sięgnęła po swoją lustrzankę zawieszoną na szyi, by również sfotografować ów rzeźbę. Wszystkie fotografie zamierzała pokazać później Erice, która została uziemiona przez Radę i nie mogła opuszczać swojego miasta.
– Alex! – Aleksandra obróciła się, słysząc wołanie. Zosia biegła w jej kierunku, wymachując jakąś kartką. Dziewczyna dopiero po chwili zorientowała się, że to pocztówka. Uśmiechnęła się.
– Podoba ci się? – spytała zdyszana Zosia, pokazując widokówkę. – Obiecałam kupić siostrze do jej kolekcji.
– Bardzo ładna.
Zosia uśmiechnęła się, schowała kartkę do torby i oznajmiła, że musi się coś zapytać Julii. Tymczasem Aleksandra postanowiła zrobić więcej zdjęć. Sama nie lubiła wycieczek szkolnych, jednak Erika błagała ją, by pojechała i opowiedziała jej wszystko ze szczegółami.
Alex wydało się strasznie niesprawiedliwe, że jej najlepsza przyjaciółka nie mogła opuszczać miasta, tylko dla tego, że była najlepszą pielęgniarką wśród swoich rówieśników. Przecież Rada miała wielu świetnych lekarzy, gotowych w każdej chwili szerzyć swoją działalność. Dziewczyna westchnęła. Ona sama musiała prosić się o pozwolenie na wyjazd, którego z wielką łaską jej udzielono, a nie miała żadnych dodatkowych umiejętności, jak właśnie Erika.
Na Jego widok serce Alex przyśpieszyło. Oddalił się nieco od grupy i stał na środku uliczki, rozmawiając z kimś zawzięcie przez telefon. Był widocznie zirytowany, o czym świadczyły zmarszczki na jego czole.
Szybko odwróciła wzrok. Nadmiernie gapiąc się na Adama, może ściągnąć na siebie jego uwagę. A do tego pod żadnym pozorem nie mogła dopuścić. Nie mogła narazić go na niebezpieczeństwo. Związki niewtajemniczonych z członkami Stowarzyszenia były zakazane.
Obróciła się, by zrobić zdjęcie starej kamienicy i zamarła. Zobaczyła rozpędzone auto, zmierzające prosto w stronę Adama. Nie miała wątpliwości, że zaraz w niego uderzy. Chciała krzyknąć, ale wiedziała, że chłopak nie usłyszy jej wśród tego gwaru.
Siedem metrów. Sześć metrów. Pięć metrów. Niewiele myśląc, Alex rzuciła się do przodu i popchnęła Adama na chodnik, przewracając go. Zdążyła tylko zobaczyć, jak powoli podnosi się z ziemi, kiedy nastąpiło uderzenie. Poczuła silny ból i coś odrzuciło ją do tyłu. Mocno uderzyła o kostkę brukową, którą wyłożona była cała uliczka. Czuła, że boli ją całe ciało, chciała krzyczeć, ale jej usta odmówiły posłuszeństwa. Zobaczyła przed sobą czekoladowe oczy i straciła przytomność.
Bardzo fajnie się zapowiada, świetna fabuła. Na pewno nie raz wpadne xx
OdpowiedzUsuńhttp://secret-hill.blogspot.com/
Nieźle, zaciekawiłaś mnie. Oczywiście, ja, głupia najpierw przeczytałam fabułę i teraz żałuję, bo mogłabym się w innym wypadku zastanawiać, czy Alex przeżyje. Ciekawi mnie, kim jest ta dziewczyna. Sorry, że tak krótko, zwykle bardziej się rozpisuję, ale teraz nie mam czasu. Możesz mnie informować o nowych rozdziałach?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę morza weny,
Mentrix
Prolog bardzo mnie zainteresował. Czekam na ciąg dalszy. Zapraszam również na mojego bloga http://kronika-dark-hills.blogspot.com/. Będzie mi miło jeśli zostawiłabyś na nim swój ślad w postaci komentarza pod ostatnim rozdziałem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uuu brzmi ciekawie :D I chociaż zazwyczaj nie czytam 'spolszczonych' opowiadań, to tutaj jestem szczerze zaciekawiona - co za Stowarzyszenie, Rada itd.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czekam na kolejny rozdział.
Hejo! :3 Zaprosiłaś mnie, więc jestem! :D
OdpowiedzUsuńUuuuu! Jakie tragiczne zakończenie! Nie spodziewałam się! No bo na początku wszystko zapowiadało się tak pięknie, spokojnie, jak każda wycieczka szkolna... A tu takie bum! Naprawdę bardzo mnie zaskoczyłaś i byłam w wielkim szoku. Ja mam nadzieję, że Alex nic nie będzie. Co poradzę? Dopiero prolog, a ja już polubiłam dziewczynę ^.^ Mam nadzieje, że będzie wszystko dobrze, choć za dobrze to nie wygląda :/ Tylko nie rób z niej kaleki! Proszę!
Hehe. Ja jak byłam mała to kolekcjonowałam kamienie xD
Podoba mi się, jak przedstawiłaś bohaterów. Są tacy pogodni, przyjaźni... Lubię takich ludzi i z niecierpliwością czekam na nn!
Potopu weny twórczej życzę Ci kochana! Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
PS Mam Cię informować o nn u mnie? Jeśli tak, to proszę o wpisanie się do zakładki ,,Informowani’’ (:
Maggie
Hej;) Zostawiłaś reklamę, więc zajrzałam. Przeczytałam rozdział i zaraz go skomentuję, choć nie ukrywam, że byłoby mi miło gdybyś skomentowała też mój rozdział przed zostawieniem spamu. No, ale dobra;)
OdpowiedzUsuńProlog jest dość krótki, więc mój komentarz pewnie też długością nie pogrzeszy :D Zaczęło się bardzo spokojnie i w zasadzie nic nie zwiastowało jakiejś większej akcji, a tu proszę, wypadek. Choć szczerze powiedziawszy bardziej od niego zastanawiają mnie te zasady, które panują w tamtym świecie. Jakieś Stowarzyszenie, jacyś niewtajemniczeni... nic na ten temat nie wiadomo, a to dobrze, bo wzbudziłaś ciekawość. No i ten Adam.. Czyżby Alex coś do niego czuła? Zakazana miłość? Zaintrygowałaś mnie! ;)
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny;*
A w wolnej chwili zapraszam do siebie;)
sila-jest-we-mnie.blogspot.com
Weszłam tu, bo zaciekawił mnie opis. Widać prolog przedstawia to, co streściłaś w "fabule". Nie mogę się doczekać, kiedy dowiem się czegoś więcej. Dobry styl, słownictwo i ciekawie ukazane emocje bohaterki. Niecierpliwię się, żeby dowiedzieć się więcej na temat tej Rady, Stowarzyszenia i Alex. Ogólnie nie czytam polskich opowiadań (chociaż sama do końca nie wiem, czy to jest polskie. Zosia, Erika, Alex, Adam? Trochę mi się miesza, gdzie się akcja tak właściwie toczy? :D), ale fabułą mnie zdecydowanie zaintrygowałaś. Proszę, informuj mnie, kiedy pojawi się coś nowego u mnie na blogu. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny! Pozdrawiam, Julss xx
P.S. Zapraszam do siebie, mam nadzieję, że zaglądniesz i zostaniesz na dłużej. :)
http://xtruehappiness.blogspot.com/
Witaj.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze chciałabym Ci powiedzieć, że nie spsobó nie zwrócić uwagi na Twoje opisy, które przepięknie dobierasz w słowa. Aż czułam jakbym się tam znajdowała. Jedynym 'minusem', który znalazłam to powtarzanie się imion, aczkolwiek nie zraziło mnie to tak bardzo, więc się nie martw. :) W każdym razie zaciekawiłaś mnie, więc postanowiłam zostać.
Pozdrawiam,
http://sweettrueorlies.blogspot.com/
Blog został przeniesiony .
OdpowiedzUsuńhttp://znajomydreszcz.blogspot.com/
Zapowiada się bardzo ciekawie. :D I podoba mi się jak piszesz. Jeśli były jakieś błędy, to nie zauważyłam, tak się wciągnęłam! (A miałam się uczyć... Co opowiadania robią z człowiekiem... >.<)
OdpowiedzUsuńOby rozdział był jak najszybciej! ♥
Witaj!
OdpowiedzUsuńProlog bardzo ciekawy.Zapowiada się nieźle.
Czekam na nn.
Pozdrawiam Zizi.
Ciekawie się zaczyna, fajnie piszesz. Cóż... teraz tylko czekać, aż akcja się rozwinie ;) WENY <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Alex nic nie będzie. :)
OdpowiedzUsuńProlog napisany bardzo fajnie. Idealnie dobierasz słowa. Idę sprawdzić, czy są kolejne rozdziały :) i zapraszam do mnie www.basiobajki.blog.pl.
Życzę weny.
Basiobajka.
Prolog ciekawy. Nawet bardzo. Może i nie ma tajemnicy jako takiej, ale... wow. Myslę, że będę czytać, ale musisz mnie o nowych postach informować, bo ze mnie jest bardzo roztrzepana istota :)
OdpowiedzUsuńWejdź do świata magii...
WAŻNE!!!
OdpowiedzUsuńKochana! Właśnie nominowałam Cię do Liebster Award! Gratuluję z całego serducha! :3 Więcej informacji na: http://nowy-swiat-andrei.blogspot.com/2015/06/liebster-award-30.html
Pozdrawiam cieplutko i ślę buziaki! :***
Maggie
Ciekawy prolog... ciekawie się kończy ;) Ciekawe, co będzie dalej ;)
OdpowiedzUsuńMatko, jak ja nie lubię imienia Aleksandra. :/
OdpowiedzUsuńNieczęsto spotykam blogi, na których bohaterowie mają polskie imiona. Sama nadaję moim postacią te pochodzące z innych krajów.
Ciekawi mnie, jak rozegrasz opowiadanie. Czy będzie to życie Alex sprzed wypadku, może nie umrze, a może zmartwychwstanie? Reinkarnacja byłaby odrobinę naciągana, więc nie ,nie idź w tym kierunku. :D
Przeczytaj cały tekst jeszcze raz, ponieważ są błędy. Gdybym miała wolną chwilę, wskazałabym ci je. Niestety, mam straszne zaległości z pisaniem notek, a ponieważ miałaś tu tylko prolog, postanowiłam przeczytać.
Jeśli chciałabyś jakiejś pomocy z tekstem, możesz do mnie napisać. Wszelkie źródła kontaktu do mnie znajdziesz na http://wyjaca-do-ksiezyca.blogspot.com/ Zachęcam również do przeczytania. ;)
PS. Imienia Adam też nie lubię. Ciekawe czy to jego urocze czekoladowe oczęta wpatrywały się w Aleksandrę... Uh. :/
Kurczę, ciekawe co się stanie dalej (:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
K.
Zostawiłaś link do swojego bloga u mnie, więc postanowiłam wejść i zobaczyć co ciekawego tu znajdę. Początek bardzo ciekawy, lekki. Poniekąd wprowadza nas w całą opowieść. Czekam na więcej. Pozdrawiam i zapraszam do siebie!
OdpowiedzUsuńhttp://vampireandmillionaire.blogspot.com/
Prolog jest śliczny! Uratowała go, ja bym tak na jej miejscu nie zrobiła. Za bardzo bym się bała. Masz ciekawy styl pisania, chce się czytać. Dodaję do obserwowanych i czekam nn:)
OdpowiedzUsuń